Zastanawiasz się czy lepiej zamontować instalację fotowoltaiczną na gruncie czy na dachu własnego domu? Zaoszczędzę Twój czas i odpowiem natychmiast. Zdecydowanie najlepiej umieścić instalację fotowoltaiczną na konstrukcji gruntowej. Dalej nie musisz czytać, bo wiesz już wszystko, ale jeśli czytasz to Powiem Ci, dlaczego to instalacja na dachu jest bardzo złym pomysłem.
Utrudniona kontrola jakości prac
Nie bez powodu zaczynam od tego argumentu. W boomie na fotowoltaikę jakość wykonywanych instalacji pozostawia wiele do życzenia. Problem polega na tym, że większość inwestorów nie jest w stanie przeprowadzić kontroli jakości wykonanych prac odbywających się na dachu. Duża wysokość, stroma i śliska połać dachu, brak zabezpieczeń do pracy na wysokości, zabudowane i zaizolowane poddasze użytkowe – to wszystko powoduje, że inwestor jest „bezbronny”. Na koniec całość prac zakryją moduły fotowoltaiczne i Ty jako inwestor nie wiesz co jest pod spodem. Partacze o tym wiedzą i skutecznie to wykorzystują.
Twoja jedyna sensowna broń to dron i zapas baterii, lub… bardzo dobra, zaufana, sprawdzona, lokalna ekipa instalatorów.
Źle zabezpieczone przejścia, otwory w dachu, luźno leżące przewody, zbyt mocno dokręcone klemy – to tylko nieliczne przykłady licznych zaniedbań, których z dołu nie skontrolujesz.
Dziurawienie dachu pod instalację fotowoltaiczną
To jeden z wiodących problemów. Pokrycia dachowe i usługi dekarskie są dziś bardzo drogie. Dach zabezpiecza Twój dom i dobytek. Ten przysłowiowy „dach nad głową” zostanie podziurawiony w celu zamontowania konstrukcji dachowej. Każdy otwór to potencjalne miejsce nieszczelności dachu i późniejszych problemów z jego eksploatacją. Nawet jeśli prace wykonane są starannie to i tak nie gwarantuje to szczelności równej szczelności „fabrycznej” połaci dachowej. Dziurawiąc pokrycie tracisz zwykle gwarancje na wykonane prace dekarskie.
Musisz zdawać sobie sprawę, że nawet najdoskonalsze uszczelnienia poddane będą czynnikom atmosferycznym takim jak woda opadowa, wysoka temperatura, promienie uv, zalegający śnieg i lód, ptasie odchody, parcie i ssanie wiatru, naprężenia blachodachówki spowodowane rozszerzalnością temperaturową.
Cudów nie ma – tę próbę czasu przetrwają nieliczne dachy z najbardziej solidnie zamontowaną fotowoltaiką.
Celność monterów
Trafianie wkrętami i śrubami mocującymi w łaty oraz kontrłaty ukryte pod blachodachówką mogłoby być dyscypliną olimpijską. Monterzy fotowoltaiki nie radzą sobie jednak z tą konkurencją, bo trenują znacznie rzadziej niż dekarze. W efekcie na dachu może powstać sporo niepotrzebnych otworów, które stwarzają kolejne ryzyko zalania. Co gorsze nieodpowiednie kotwienie konstrukcji fotowoltaicznej spowodowane słabą celnością monterów może powodować zagrożenie związane z upadkiem elementów instalacji na osoby przemieszczające się wokół domu.
Mechaniczne zniszczenie dachu
W dobie szalejących cen wszystkiego trudno spodziewać się, że za rozsądne pieniądze kupimy mocną blachodachówkę. Z tego względu część instalacji kończy się zwykle uszkodzeniem blachodachówek. Wystarczy nieumiejętne postawienie nogi, uderzenie narzędziem, profilem, czy czymkolwiek innym, żeby spowodować uszkodzenie powłoki blachodachówki lub jej wgniecenie. Nie wszystkie uszkodzenia widać od razu, niektóre ukryte są pod modułami, a jeszcze inne dają o sobie znać nadgryzione zębem czasu.
Jeśli ekipa ma pojęcie i odpowiednio ustala kolejność prac, to minimalizuje ryzyko uszkodzenia połaci dachu podczas pierwszego montażu paneli.
Słabe chłodzenie modułów fotowoltaicznych
Modne dzisiaj moduły fotowoltaiczne Full Black w połączeniu z antracytową lub czarną blachodachówką to przepis na mocno przegrzewającą się instalację fotowoltaiczną. Całokształtu dopełniają stosunkowo niskie (choć bardziej estetyczne) konstrukcje dachowe. Mała odległość modułu fotowotaicznego od połaci dachu powoduje, że powietrze ma bardzo utrudniony dostęp do spodniej części modułu. W najlepszym przypadku oznacza to straty uzysku z paneli (im wyższa temperatura modułu tym mniejszy uzysk energii). W najgorszym wypadku może doprowadzić to do pożaru.
Niestety na polskim rynku nie spotkałem się (jeszcze) z certyfikowanymi konstrukcjami, które zapewniają minimum 15cm separacji między modułami fotowoltaicznymi a połacią dachu.
Pożar instalacji fotowoltaicznej na dachu
Ciemny moduł, ciemny dach, mała odległość paneli od dachu, okablowanie i złącza MC4 często leżące luźno na pokryciu, wysoka temperatura, czynniki atmosferyczne, wysokie napięcie DC, łatwopalna tylna część paneli fotowoltaicznych, hot spoty, silne promieniowanie UV.. Te wszystkie czynniki powodują, że ryzyko pożaru instalacji na dachu jest wyższe niż instalacji naziemnej. Gdyby jednak prawdopodobieństwo powstania pożaru na dachu było niższe niż dla instalacji gruntowej, to i tak pożar na dachu jest znacznie gorszy, bo…
Musisz pamiętać, że pod Twoją instalacją fotowoltaiczną znajduje się Twój dom. Często jest to Twój życiowy majątek, albo majątek, który musisz dopiero spłacić.
Łuk elektryczny po stronie napięcia stałego (DC), jest bardzo trudny w gaszeniu. Napięcie przemienne zmienia swój „kierunek” z częstotliwością 50 razy na sekundę, dlatego „mamy” 50 szans na zgaszenie łuku w ciągu sekundy. W obwodach prądu stałego łuk działa jak w spawarce. Dopóki między dwoma biegunami istnieją warunki do istnienia łuku to będzie się on „palił”. Blachodachówka czy drewniane elementy dachu są łakomym kąskiem dla łuku elektrycznego, który łatwo może wywołać pożar domu.
Jak powstaje łuk? Wystarczy nieodpowiednio zabezpieczony przewód, przetarty przewód, źle zaprasowany konektor MC4, nieoryginalny konektor MC4, łączenie oryginalnych konektorów z nieoryginalnymi, słabe uszczelnienie w konektorach, słabe uszczelnienie w modułach PV. Możliwości powstania takiej awarii jest naprawdę wiele, a niechlujny montaż to pierwsza z nich.
„Konieczność” wykonania instalacji odgromowej na dachu
O konieczności wykonania instalacji odgromowej decyduje projektant instalacji elektrycznej (w nowo budowanym domu) w oparciu o analizę ryzyka. Jeżeli budynek już istnieje, to decydując się na instalację fotowoltaiczną na dachu warto jest posiadać projekt budowlany instalacji fotowoltaicznej sporządzony przez inżyniera z uprawnieniami budowlanymi do projektowania.
Oczywiście nie znam firmy instalacyjnej, która taki projekt sporządzi w cenie usługi. W zasadzie to nie spotkałem się nawet z sytuacją, żeby jakakolwiek firma proponowała taki projekt inwestorowi. Projekt warto mieć ze względu na ubezpieczenie domu – to znacznie ułatwia ubieganie się o ewentualne odszkodowanie w przypadku szkody spowodowanej instalacją fotowoltaiczną, choć jego brak nie przesądza o braku wypłaty odszkodowania – tutaj czynników jest więcej.
Jeśli jednak projekt powstanie, to na 90% będzie on wymagał zainstalowania instalacji odgromowej na budynku wyposażonym w instalację fotowoltaiczną, bo większość projektantów (których znam), tak podchodzi do wykonywanej analizy ryzyka zawartej w projekcie.
Trudności diagnostyczne i serwisowe
O ile montaż instalacji fotowoltaicznej pozwala na ocalenie dachu przed uszkodzeniami, o tyle jakiekolwiek przeglądy, serwisy, wymiany czy choćby diagnostyka instalacji nie dają tej gwarancji. Czym innym jest układanie paneli jeden po drugim od góry do dołu, a czym innym jest próba znalezienia gorszego modułu podczas gdy połączone są one szeregowo (większość przypadków z falownikiem stringowym). Umieszczenie fotowoltaiki na dachu utrudnia podstawowe czynności serwisowe i pomiarowe.
Instalacja fotowoltaiczna powinna być poddawana sprawdzeniom i pomiarom najrzadziej raz na 5 lat. Trudno jednak wyobrazić sobie np. kontrolę wizualną czy kontrolę za pomocą kamery termowizyjnej bez chodzenia po połaci dachowej. Czynności takie będą znacznie bardziej skomplikowane, bardziej kosztowne i w wielu przypadkach przyczynią się do uszkodzenia dachu.
Nie-bezpieczeństwo konstrukcji
Siedzisz na tarasie a nad głową masz kilkaset kilogramów mieszanki krzemu, plastiku, stali i aluminium. Zadaj sobie pytanie jak się z tym czujesz? Ile razy w swoim życiu wpadniesz na pomysł, że wypadałoby skontrolować stan mocowań całej konstrukcji, skoro nie byłeś w stanie skontrolować tego podczas montażu?
Myślisz, że elementy pracujące w temperaturach od -30 do +70 stopni Celsjusza, narażone na parcie i ssanie wiatru, zaleganie śniegu i palące słońce będą zawsze w świetnym stanie?
Naprężenia źle wykonanej konstrukcji mogą powodować takie zjawiska jak na poniższym zdjęciu.
„Łatwiejszy” montaż…
Wydawać by się mogło, że montaż instalacji fotowoltaicznej na gruncie jest łatwiejszy niż na dachu. Jeśli jesteś inwestorem to z pewnością przejdzie przez Twoją głowę myśl, że ja jako właściciel firmy instalującej fotowoltaikę próbuję przekonać Cię do instalacji naziemnej ze względu na własną wygodę. W praktyce instalacja naziemna wymaga więcej pracy ponieważ, żeby ją wykonać trzeba:
– znaleźć dogodne miejsce na działce – żeby uniknąć wpływu czynników zewnętrznych na instalację,
– skontrolować ekspozycję instalacji względem stron świata,
– dokładnie rozmierzyć rozmieszczenie profili podporowych z zachowaniem kątów i przekątnych,
– zniwelować położenie elementów konstrukcji względem nierówności terenu,
– wbić profile podporowe w grunt – wymaga to dodatkowego sprzętu wzniesionego kilka metrów nad gruntem,
– uporać się z kamieniami na które natrafimy podczas wbijania konstrukcji,
– ustawić jednakowy kąt pochylenia stołu pod panele fotowoltaiczne,
– skręcić konstrukcję z zachowaniem właściwego podparcia modułów fotowoltaicznych oraz momentów dokręcenia śrub,
– zamontować panele z zachowaniem właściwych momentów i odstępów mimo iż „ręce są za krótkie” 🙂
Jak widzisz – wcale nie jest łatwiej, a na pewno nie jest szybciej niż instalować na dachu.
Od reguły są wyjątki
Jeśli:
- masz małą działkę,
- wokół cień od budynków i drzew sąsiadów,
- bardzo chcesz mieć instalację fotowoltaiczną,
- znasz super solidną, godną polecenia ekipę monterów,
- jesteś w stanie skontrolować jakość prac,
- będziesz regularnie zlecał przeglądy stanu Twojej instalacji fotowoltaicznej oraz stabilności konstrukcji i szczelności dachu,
- masz gwarancję na dach,
- nie obawiasz się kosztów prac dekarskich,
- masz solidną dachówkę lub blachodachówkę,
- … i stać Cię na to wszystko…
… to instalacja na dachu nie powinna być dla Ciebie przeszkodą.
Co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić?
Oczywiście mogę wycenić dla Ciebie instalację fotowoltaiczną – wiadomo, naziemną 🙂 Działamy na Mazowszu i Podlasiu. Głównie operujemy w okolicach Wyszkowa, Ostrowii Mazowieckiej i Łomży. Jesteśmy lokalną firmą, która stawia na jakość i wzorowe relacje z klientami. Odbieramy telefony i służymy pomocą w przeciwieństwie do tych korporacyjnych molochów dla których jesteś tylko wypełnieniem komórek w Excelu 🙂
My też chcemy zarabiać – ale w symbiozie z naszymi klientami 🙂
My też chcemy zarabiać – ale w symbiozie z naszymi klientami 🙂
Nic dodać nic ująć, fajny artykuł, też się pod nim mogę podpisać.